Rano, jeszcze przy Chinskiej Plazy odwiedzielm swiatynie na jednej z gor Marmurowych, pochlapalem sie w morzu a nastepnie wytargowalem stawke 2$ za 20km podroz motr-taxi do Hoi An - miasteczka ktore 500 lat temu bylo stolica handlu morskiego calej Azji poludniowo-wschodniej.
Miasteczko jest naprawde fajne. Mila atmosfera, dobre i tanie jedzenie i dobry hotel. Wszedzie pelno sklepow z ciuchami. I to naprawde fajnymi a nie jakas chinszczyzna. Gdyby byla tu Renia pewnie nie ominelyby mnie zakupy... O piwie za 25 centow nawet nie wspominam... Tylko temperatura wykancza...