Wracam do cywilizacji. Calkiem wygodnym samochodem w cztery godziny jade do Siem Reap, czyli miasteczka niedalego najwiekszego zabytku Kambodzy - Angkor Wat. Rroga momentami tak podmyta, ze samochod musi sie niezle napocic aby przejechac.
Na miejscu zastaje drogie hotele (10$ za pokoj, kto to widzial! :-) oraz dobre knajpy, sklepiki dla turystow i w koncu internet! Dzis regeneruje sily, jem dobre jedzonko, uzupelniam wpisy w dzienniku i przekanuje sam siebie, ze wytrzymam jeszcze jeden dzien na motorze - inaczej nie da sie zwiedzic ogromnego Angkor Wat i okolic.