Rano wybieram sie na spacer do wodospadu. Kiedys krol mial tu swoja rezydencje, ale podczas ktorejs tam rewolucji zburzyli mu domek. Tylko wodospad nazywa sie nadal "Krolewska Rezydencja"
Okazuje sie ze polowa autostrady-widmo to juz prawdziwa autostrada. Znaczy szeroka i w miare plaska droga gruntowa. Jade picku-upem i w dwie godziny jestem na miejscu. Zatrzymuje sie w prywatnym domu na nocleg (masakra, ale mialo byc bez drastycznych scen). Po poludniu wraz z lokalnym nauczycielem geografii objezdzam na motorze okolice a wieczorem sluze na pomoc naukowa na lekcjach angielskiego.