Lokalna "dzielana taksowka" pojechalismy do turystycznego serca zlotego trojkatu. Ogromne ilosci turystow. Za spora kase mozna poplynac lodka i postawic stope w Laosie i w Birmie. Nie chcielismy. Za to widoki odlotowe.
Wieczorem idziemy na loklany nocny bazar w Chiang Rai. Dziesiatki straganow z pysznym i tanim jedzeniem i setki ludzi. Turystow niewielu. Pyszne szejki z roznych owocow 1,5 PLN a porcja jedzenia 2-4 PLN. Jemy i pijemy do nocy. Odlot.