Marszrutką docieramy do granicy i chcemy przejść ją pieszo, ale kolejka, którą ujrzeliśmy skutecznie nas zniechęciła. Przejechaliśmy granicę autobusem (3h). Potem piknik w Przemyślu na dworcu i powrót pośpiechem przez Warszawę. O czwartej rano jesteśmy w Gdańsku. Było FANTASTYCZNIE! :-)